Najpierw pomyślane, potem powiedziane…”

Rodzice, zwłaszcza młodszych przedszkolaków są zaniepokojeni, jeśli Ich dziecko mało mówi, właściwie nie radzi sobie z komunikacją językową, używając gestów, prostych słów a nie zdań.
Trzeba zauważyć, że maluchy mają do tego prawo.
Język bierny (to, co dziecko ma w głowie) zawsze wyprzedza język czynny a olbrzymie dysproporcje między nimi u dwulatków, trzylatków zdarzają się często.

Ważne jest zatem, aby „dziecko kąpać w słowie”, to znaczy mówić do niego jak najwięcej w sposób normalny, nie pieszcząc się i niepotrzebnie zdrabniając.

To, co można dla dziecka w tym wczesnym wieku zrobić, to na pewno posłać do przedszkola. Nikt oraz nic nie zastąpi dziecku kontaktu z rówieśnikami a także uspołeczniania, do czego jest zobligowane przedszkole i co z pewnością czyni.

Nagle okazuje się , że dziecko zaczyna mówić i że mowa staje się dla niego atrakcyjna, przydatna i satysfakcjonująca.

Tym artykułem chciałam Państwa uspokoić.Prędzej czy później dziecko zaczyna mówić i zdobywać kompetencje komunikacyjne. Nie wolno dzieci zmuszać do mówienia, ale zachęcać je, motywować, nagradzać.

W razie wątpliwości i pytań zapraszam Państwa do mojego gabinetu w
poniedziałki i w czwartki w godz. 11.00 do 15.30.

logopeda Marta Mierzwa – Gałkowska